o mnie pilka

bolą mnie pięty

ojjejk ujak kurwa boli se siedzne na tym dziwmym wypustku uuuuuuu


Dzieło rozpoczyna uroczysta inwokacja. Poznajemy piękno przyrody litewskiej oraz dworku szlacheckiego. Tytułowy bohater powraca do Soplicowa, gdzie spędził dzieciństwo. Stęskniony i szczęśliwy Tadeusz udaje się do pokoju, w którym mieszkał dziesięć lat temu. Szybko orientuje się, że w pomieszczeniu obecnie gospodarzy kobieta. Wygląda przez okno i zauważa młodą, piękną dziewczynę. Niewiasta wbiega do pokoju, Tadeusz nie zdążył się jej dokładnie przyjrzeć, bowiem zawstydzona uciekła, gdy tylko go zauważyła.

Mężczyzna wita się z Wojskim, który opowiada mu o znamienitych gościach Sędziego i konflikcie pana domu z Hrabią. Przyczyną sporu jest zamek. Po przywitaniu Tadeusza, wszyscy udają się do zamku, gdzie, mimo że Sędzia nie wydał takiego polecenia, woźny Protazy przeniósł wieczerzę. Przestrzegając staropolskiego zwyczaju, każdy zasiada na miejscu, które, ze względu na wiek i pełnione stanowisko, jest mu przypisane. Uwagę Tadeusza przykuwa puste krzesło. Do komnaty wbiega spóźniona kobieta. Bohater, mimo pewnych wątpliwości, rozpoznaje w Telimenie niewiastę, którą podziwiał w ogrodzie. Zaczynają rozmowę. Na drugim końcu stołu wybucha spór między Asesorem i Rejentem o psy – Sokoła i Kusego. Dyskusję kończy postanowienie wyruszenia następnego dnia na polowanie, w celu rozstrzygnięcia konfliktu.

Rano wyruszają na łowy. Spóźniony Hrabia, chce dogonić myśliwych, lecz przystaje przy zamku i podziwia spowite porannym blaskiem mury. Zauważa go Gerwazy – klucznik domu Horeszków. Wyjaśnia Hrabiemu, dlaczego ten nie powinien dążyć do zgody z Soplicami. Opowiada dzieje Stolnika. Mężczyzna chętnie gościł w swoim domu Jacka Soplicę. Gdy jednak młokos zwrócił uwagę na córkę Stolnika, dano mu do zrozumienia, że zostanie ona żoną Wojewody. Urażony Jacek wykorzystał sytuację i, kiedy zamek atakowali Moskale, zastrzelił ojca ukochanej. Wówczas Gerwazy poprzysiągł zemstę.

Hrabia udaje się na śniadanie do Soplicowa. Po drodze dostrzega w ogrodzie piękną postać kobiecą. Jego rozmyślania przerywa ksiądz. Podczas śniadania w Soplicowie Telimena, początkowo zajęta tylko kokieteryjną rozmową z Tadeuszem, opowiada o swej przygodzie w Petersburgu. Wojski poluje na muchy, między Asesorem i Rejentem ponownie dochodzi do zwady. Telimena proponuje wyjście do lasu na grzybobranie. Hrabia znów dostrzega piękną „nimfę”, jednak, po krótkiej wymianie zdań, traci złudzenia, co do jej boskiego pochodzenia. Wszyscy uważnie szukają grzybów, jedynie Telimena udaje się do swej „świątyni dumania”. Do odpoczywającej podchodzi Sędzia i podejmuje kwestię przyszłości Tadeusza i Zosi, których to małżeństwo byłoby spełnieniem woli Jacka – ojca młodzieńca. Kobietę, będącą jedyną opiekunką dziewczyny, plany te złoszczą. Do Telimeny podchodzi również Tadeusz i, rysujący ją od pewnego czasu, Hrabia. Dyskusję, dotyczącą piękna przyrody, przerywa dzwon, którego dźwięk oznajmia, że nastała pora posiłku.

W trakcie biesiady przychodzi gajowy z informacją o niedźwiedziu, który wyszedł z matecznika. Wszyscy przygotowują się do polowania. Następnego dnia zaspanego Tadeusza budzi piękna niewiasta (Zosia). Młodzieniec stara się dogonić myśliwych. W karczmie ksiądz Robak prowadzi polityczne rozmowy ze szlachtą i dyplomatycznie przygotowuje grunt pod powstanie. W lesie trwa obława. Rozjuszona bestia atakuje Tadeusza i Hrabiego, którzy zapewne zginęliby, gdyby nie celny strzał mnicha. Asesor i Rejent uzurpują sobie prawo do chwały z powodu zabicia niedźwiedzia, jednak Gerwazy rozstrzyga ich spór i wyjawia, kto wystrzelił śmiertelny pocisk. Wojskiego koncert na rogu jest sygnałem dla wszystkich, że łowy zakończyły się pomyślnie. Bohater opowiada, w drodze powrotnej, historię konfliktu Domejki z Dowejką.

opis Wracających mężczyzn oczekuje Telimena, która postanowiła związać swoją przyszłość z Tadeuszem, a Zosię wydać za mąż za Hrabiego. Myśliwi zostają przywitani przez bohaterkę oraz piękną, młodziutką niewiastę. Tadeusz uświadamia sobie swoją pomyłkę – kobietą, która wzbudziła jego zachwyt, była Zosia. Między Telimeną a młodzieńcem dochodzi do zwady. Podczas przypadkowego spotkania w lesie, bohaterowie godzą się. W trakcie kolacji, która znów odbywa się w zamku, klucznik Horeszków nakręca zegary, co staje się bezpośrednią przyczyną awantury. Do konfliktu dołącza się Hrabia, w którym budzi się duma. Oznajmia Sędziemu, że nie odda w jego ręce majątku, który jest własnością Horeszków. Gerwazy proponuje zorganizowanie najazdu na Soplicowo.

Urażony postawą Hrabiego Sędzia pisze pozew. Do jego pokoju przychodzi ksiądz, który próbuje przekonać gospodarza, by wycofał się ze swych roszczeń. Nadciąga bowiem wojsko, z którym można wiązać nadzieje na odzyskanie wolności. Według Robaka, Sędzia powinien przejąć dowództwo i zorganizować powstanie, które pomoże armii Napoleona w zwycięstwie. Gerwazy, zgodnie z planem, udaje się do Dobrzyna, gdzie haniebnie wykorzystuje panujące agresywne nastroje szlachty (podburzanej już od dłuższego czasu, przez księdza Robaka, do słusznej walki powstańczej) i przekonuje ją do ataku na Soplicowo.

Goście Sędziego rozmawiają na temat złego znaku – komety, która widnieje na rozgwieżdżonym niebie. Telimena poznaje uczucia Tadeusza względem Zosi. Dochodzi do kolejnej kłótni między nią a tytułowym bohaterem, w wyniku której mężczyzna chce popełnić samobójstwo. Młodzieniec zostaje schwytany przez Hrabiego, który jest przywódcą zajazdu. Mieszkańcy dworku stają się więźniami. Zwycięzcy upijają się i tracą czujność. Niespodziewanie żołnierze rosyjscy aresztują szlachtę. Dzięki chytremu planowi księdza Robaka, udaje się uwolnić schwytanych. Wszyscy jednoczą swoje siły przeciwko Rosjanom. Mimo wygranej Polaków, niektórzy walczący muszą zbiec, by uratować współbraci. Ranny ksiądz Robak, który w czasie walki ocalił Hrabiego i Gerwazego, wyznaje, że jest Jackiem Soplicą. Otrzymuje przebaczenie od Klucznika.

Rok 1812. W domu Sędziego goszczą generałowie. Panuje radość, bowiem nastał czas zgody. Odbywają się zaręczyny trzech par, w tym Zosi i Tadeusza, którzy pragną uwłaszczyć chłopów. Wszyscy podziwiają koncert Jankiela, który z przejęciem gra poloneza.

napisz do mnie